wtorek, 26 sierpnia 2014

Prolog- My to mamy pecha, Granger!

-Uważaj jak łazisz!- Draco Malfoy w brawurowy sposób kończył rok szkolny, a także po raz ostatni przekraczał próg Hogwartu. Teraz, gdy jego ojciec nie żyje, nie musi się martwić dwoma miesiącami spędzonymi w jego towarzystwie, więc młodzieniec tym razem z lekkim sercem opuszczał zamek.

Draco musiał przyznać, że uwielbiał być pełnoletnim. Mógł spokojnie przejść obok dworca i teleportować się wprost do luksusowego domu, który niedawno zakupił. Z cichym pyknięciem znalazł się w ciemnym korytarzu. Były tam drzwi do jego prywatnego gabinetu i łazienki, zaś gdy przeszedł kilka kroków prosto, znalazł się w białym salonie. Na prawo stała czarna kanapa, a na przeciw niej czarny stolik i kominek. Na środku znajdowały się schody z szklanymi stopniami. Salon był połączony z kuchnią, więc na lewo od schodów stała kuchenna wysepka, a dalej reszta szafek. Największą uwagę przykuwała oszklona ściana z widokiem na ogród, a także prowadząca na taras.
No tak...ogród...
Jedyną wadą tego wspaniałego miejsca było dzielenie ogromnego ogrodu z innym domem.
Draco wiedział jedynie tyle, że drugi dom miał identyczne wnętrze, jedynie utrzymane w beżowych odcieniach. Właścicielka była w jego wieku i także miała wprowadzić się tego wieczoru.
Rozmyślania blondyna przerwało bicie zegara. Była już dziewiętnasta, więc większość uczniów Hogwartu podróżujących pociągiem powinna być już w domu. Właśnie w tym momencie Draco zobaczył wchodzącą do pobliskiego domu Granger.

W tym momencie Draco Lucjusz Malfoy przeklnął cały świat.
Jeden. Jeden raz chciałby mieć święty spokój, a Merlin mu zsyła Granger. 
Wyszedł na taras i chwilę przyglądał się Gryfonce, która stałą do niego tyłem przyglądała się krzakowi róż.
-My to mamy pecha, Granger.- powiedział, a dziewczyna odwróciła się i widząc kto stoi na tarasie jęknęła.







I jak?  :)
Jeszcze raz przepraszam, że usunęłam tamte rozdziały, ale na prawdę chcę napisać coś nowego.
Pozdrawiam,
Avis :)

Kilka słów... :)

Hej tym, którzy jeszcze pamiętają o tym  blogu ;)
Wiem, że rozdział miał się pojawić bardzoo dawno,  ale zawaliłam.
Nie powiem bo obijałam się w tym czasie, ale chyba też zatęskniłąm za tym opowiadaniem :)
Chciałabym napisać wszystkie rozdziały od początku. Praktycznie wszystko się zmieni, ale pojawi się kilka wątków, które były w tamtych rozdziałach, lub dopiero planowanych.
Mam nadzieję, że ta całkowicie inna historia również  się Wam spodoba.
Dziękuję gorąco Adriannie Wołtosz oraz Lusi, bo to głównie dzięki Wam nie porzuciłam tego bloga <3 :D

Z bardziej organizacyjnych rzeczy.

Mój podpis od tej chwili mam nadzieję już nieodwołalnie to Avis.
Avis [Ejwis]- zaklęcie powodujące pojawienie się małych ptaszków.
SZUKAM KOGOŚ, KTO ZROBIŁBY DLA MNIE SZABLON- będę bardzo wdzięczna :)
Za chwilę usunę wszystkie rozdziały i zabiorę się do pisania prologu :D

Avis